ETAP 55 09.03.2019 Modigliana - Dovadola 23 km
U sióstr odpocząłem. Wychodzę kwadrans po szóstej. Miasteczko prawie jeszcze puste. Powoli zaczyna się budzić. Kiedyś było to ważne miejsce na mapie. Zostało trochę zabytków. Ogólnie dobre wrażenie. Zaczynam wspinaczkę na pozostałości twierdzy. Pogoda jak zwykle :-). Pierwsze 2,5 godziny pod górę, ale łatwiej niż na poprzednich etapach. Górki jakby trochę nasze, nie tak ostre jak calanchi. Są wyższe, ale nie ma takich głębokich dolin. Po 7 km dochodzę do szlaku Camino di Assisi. Jutro będę musiał wrócić aż do tego miejsca. Dzisiaj "cofam się" do Montepaolo i Dovadoli. Po drodze odpoczynek przy pomniku cyklistów. Na asfalcie napisy wspominające "Pirata" Marco Pantaniego - słynnego włoskiego kolarza. W Montepaolo kończę Szlak św. Antoniego, który zacząłem w Wenecji. Odwiedzam kościół i grotę świętego. Niestety, nie ma nikogo, a ja chcę pieczątkę i certyfikat. Mieli być a ich nie ma. Połaziłem, poszukałem i byłem już zdecydowany odejść z kwitkiem, gdy pojawił się samochód z jakimś cywilem. Zdemaskowany zakonnik załatwił mi wszystko. Mam nowy kłopot, nie mogę dodzwonić się do Don Alfeo z klasztoru w Dovadoli w sprawie noclegu. Postanawiam szybko dojść do miasteczka i sprawy wyjaśnić, bo może być problem. Jest sobota. Ostro i długo schodzę w dół i mam świadomość, że jutro będę musiał to rzetelnie odpracować pod górkę. Przechodzę przez praktycznie całe, to w sumie zamierające miasteczko. Jedyny żywszy punkt to lokalne boisko piłkarskie, gdzie toczy się turniej z udziałem mieszkańców. W drużynach widać sporo imigrantów. Później wrócę tu jeszcze do sklepu. Skromnie tu, ale ludzie życzliwi i sami chętnie wskazują drogę. Jest zamek i trochę zabytków, ale w sumie widać, że miasteczko okres prosperity ma dawno za sobą. Dochodzę do klasztoru, założonego tysiąc lat temu przez zakonników z Cluny. W kościele grobowiec św. Benedetty Bianchi Porro. Obok pielgrzymie schronisko jej imienia. Okazuje się, że jest nieczynne, a Don Alfeo, dotychczasowy animator życia pielgrzymiego na całej drodze do Asyżu, w ramach awansu został przeniesiony do Forli. Może być naprawdę problem. Jest sobota po południu. Na szczęście sprawa wyjaśnia się bardzo szybko. W pobliskim jedynym pensjonacie jest miejsce. Za normalną cenę (40 euro) dostaję signolo camera (jedynka). Nie ma więc tragedii i problem rozwiązany. Wracając z drobnych zakupów, dzięki życzliwości napotkanych Włochów, udaje mi się załatwić jeszcze pieczątkę do mojego pielgrzymiego paszportu. Jutro zaczynam Drogę św. Franciszka.
Kontakt
Ośrodek Wypoczynkowy
Czerwony Kozioł
48-340 Głuchołazy
ul. Gen.W.Andersa 39
tel. | 604 650 907 |
Recepcja (7:00-19:00)
tel. 882 716 856
e-mail: czerwonykoziol@wp.pl
Konto bankowe:
SANTANDER BANK POLSKA S.A. 28 1090 1522 0000 0001 0152 2374